sobota, 28 stycznia 2017

Rozdział VI


W ostatnim rozdziale Sebastian wyjawił prawdę przy kolacji. Jesteś gotowy/a, ciekawy/a reakcji Pani Sharon chcesz znać dalszą historię, przeżycia bohaterów zapraszam do czytania.

PANI SHARON
Sebastianie czy ty wiesz co mówisz jak Luna to Sol. Byłam bardzo zaskoczona nie mogłam uwierzyć, gdy przyjrzałam się dziewczynie to faktycznie miał rację jest podobna do mamy. Nigdy nie podejrzewałam, że pod moim dachem będzie mieszkać siostrzenica a ja nic nie będę o tym wiedzieć. To nie wiarygodne ale przyznam jest bardzo dobrze wychowana przez Monice i Miguela. Powiedziałam do Luny czy mogłaby do mnie podejść. Popatrzyłam na nią i mocno przytuliłam, gdy to zrobiłam poczułam taką więź i uwierzyłam, że to ona odnalazła się. W końcu. 

AMBAR
To Luna jest moją kuzynką!? Jak to możliwe? Matka chrzestna opowiedziała mi całą historię ze szczegółami z tego co powiedziała to raczej bym sądziła, że Sol zginęła ale jednak ktoś ją uratował. Mam kogoś bliskiego koło siebie jak się cieszę. Będę musiała się jakoś przyzwyczaić do tej sytuacji. Mam nadzieje, że nie będzie mi z tym trudno. 

SEBA
Przytuliłem mocno Lunę w końcu mogłem. Byłem tak podekscytowany, że każdy z nich przyjął tą wiadomość tak miło, że aż łzy mi stanęły w oczach. Dodałem również, że rezydencja należy do Luny. Była zaskoczona, że taki wielki dom jest jest jak na razi to tylko świadomie a nie na papierze. Dokończyliśmy kolację. Każdy po kolacji poszedł do siebie a ja z Luną zostałem. 

- Skąd wiedziałeś, że to ja? - zapytała
- Długo szukałem dowodów ale jak znalazłem twoją bransoletkę to wtedy byłem pewny na 100%. - odpowiedziałem
- Ale jak? - zapytała znowu.
- Bo tą bransoletkę dała ci nasza mama i wisiorek. Ale, że wisiorek znalazłaś to była tylko próba jak będziesz chronić to co znalazłaś. - powiedziałem
- Ty podrzuciłeś go? Szczerze mówiąc, gdy go zobaczyłam to tak jakbym go znała ale jak Ambar się mnie zapytał od kogo go mam to skłamałam, że dostałam od mamy, bo czułam, że jest jakaś częścią mnie. - powiedziała
- Cieszę się bardzo, że wreście cię mam. - powiedziałem z uśmiechem. 

Przytuliłem ją jeszcze raz i poszliśmy do swoich pokoju spać. Z tej radości straciłem też chęć snu cały czas się zastanawiałem jak to teraz będzie ale wiem, że będę musiał jej pomóc w końcu jestem starszym bratem. 😉 

LUNA
To wszystko było niesamowite. Wyjechałam z Meksyku i dowiedziałam się całej prawdy o siebie. Poszłam do szkoły musiałam wszystko opowiedzieć Ninie pewnie nie uwierzy ale muszę. To jest dla mnie taka miła wiadomość. Opowiedziałam jej wszystko była w szoku jak każdy z nas i zapytała czy Simon już wie powiedziałam, że nie, bo całą noc spędził z Nico i Pedro pisząc nową piosenkę. Powiedziała mi, że muszę mu powiedzieć. Wiedziałam o tym i mówiłam jej, że po szkole pójdę do Jam$Roller i powiem. Sama byłam ciekawa jak Simon zareaguje na tą wiadomość. Na lekcjach siedziałam cały czas z uśmiechem na twarzy. Dostałam sms. Odczytała go dopiero na przerwie to był Seba zapytał mnie czy idę do Rollera odpisałam mu, że tak, bo chcę opowiedzieć wszystko mojemu przyjacielowi. Napisał, że też wpadnie i razem mu powiedzą. Nie mogłam się już doczekać na każdej lekcji nie mogłam wysiedzieć a na ostatniej tym bardziej. Zadzwonił ostatni dzwonek zebrałam rzeczy i w podskokach poszłam do Rollera. Szukałam wszędzie Simona ale nie mogłam go znaleźć pisząc do niego sms wpadłam na kogoś podniosłam głowę był to Matteo. 

- Widziałeś Simona, bo mam mu do przekazania ważną sprawę. - zapytałam
- A to zależy co z tego będę miał jak powiem gdzie on jest. - powiedział
- Matteo proszę powiedz. - poprosiłam
- A powiesz mi co to za sprawa? - zapytał
- Mmm. No dobra ale nie teraz dobrze za 2 godziny widzimy się w parku. - powiedziałam
- Ok. Simon jest na wrotkowisku. - powiedział

Poszłam szybko do niego, gdy do niego szłam spotkałam Sebe i razem poszliśmy. Zawołałam Simona, żeby na chwilę zeszedł z toru. Powiedzieliśmy mu całą historię z wczorajszej kolacji był zachwycony.
Z tej radości poszliśmy sobie pojeździć. Sebastian się przyglądał mojej jeździe. Od wczorajszego dnia uśmiech z twarzy mi nie schodzi nigdy nie czułam się tak niesamowicie jak teraz. To coś pięknego, żeby po tylu latach ktoś z twoich bliskich z innego życia cię odnalazł teraz wiem kim naprawdę jestem. Po wesołej i wyczerpującej jeździe siadłam koło Seby. Dał mi wodę. Zapytałam go, która godzina powiedział, że minęły chyba już ponad 2 godziny, gdy to usłyszałam szybko się zerwałam poszłam do szatni łapiąc za telefon zadzwoniłam do Matteo. Zapytałam gdzie jest powiedział mi, że w parku czeka już od 30 min powiedziałam mu, że już do niego biegnę i, że na miejscu wyjaśnię całą historię. Ściągałam wrotki najszybciej jak potrafię i pobiegłam do Matteo.    

♥♥♥
Dziękuję bardzo za miłe komentarze pod ostatnim rozdziałem :)
Jak wam się podoba ?
Czekam na komentarze. :) 

2 komentarze:

  1. Kochana widać że masz talent<333 Z każdym rozdziałem robi się coraz ciekawie:)Pozdrawiam i buziaki gorące<3333:)Rozdział świetny

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że ci się podoba. Lubię budować ciekawość :)

      Usuń