wtorek, 10 stycznia 2017

Rozdział I


LUNA
Weszłam do szkoły i cały czas się zastanawiałam kto to był. Ale Luna musisz się otrząsnąć i znaleźć klasę. Powiedziałam do siebie. Szkoła taka wielka, że nie mogłam się odnaleźć. Popatrzyłam na


 kartkę, że pierwszą lekcję mam w sali 201 i tylko w głowie myśl, gdzie to jest. Poszłam na 1 piętno potem na 2 i w końcu znalazłam. Weszłam do klasy dałam nauczycielowi kartkę, że jestem nową uczennicą. Wskazał mi miejsce gdzie mam usiąść. Niby siedziałam w klasie ale myślami byłam w domu i nie mogłam się doczekać aż przyjdzie po mnie Simon i zwiedzimy miasto Buenos Aires. Zadzwonił dzwonek wyszłam z klasy. Na korytarzu zaczepiła mnie jakaś dziewczyna. 

- Hej. Przywitała się. 
- Hej. Odpowiedziałam nieśmiało
- Ty jesteś Luna. Jestem Nina chodzimy razem do klasy. Powiedziała
- Siedzimy razem w ławce. :) Pomogłabyś mi? Zapytałam
- Oczywiście. Odpowiedziała
- Gdzie znajdę bibliotekę i klasę 15? Zapytałam
- Chodź za mną pokaże ci. Możesz się mnie trzymać, bo jesteśmy z jednej klasy to się nie zgubisz. Powiedziała

Podziękowałam i poszliśmy. Wybrałam książkę, którą mamy streścić na lekcję. Wychodzą z biblioteki niechcący wpadłam brązowookiego chłopaka. 

- Przepraszam, nie chciałam nie wiedziałam, że ktoś tu stoi jeszcze raz przepraszam. Z paniką w oczach przepraszałam. 
- Nic się nie stało. Nie widziałam cię tu wcześniej. Powiedział
- Jestem tu nowa. Luna. Przywitałam się i z uśmiechem podałam rękę. 
- Matteo Balsano. Miło mi cie poznać. Uśmiechnął się. 

Przyszła Nina i poszliśmy do klasy. Nina wyjaśniła mi kim jest Matteo byłam zaskoczona, bo o tym co o nim mówiła to nie wydaje mi się, że taki jest ale może się przekonam ku bliższej znajomości się zobaczy. Zaproponowała mi, że po lekcjach może mnie zaprowadzić we wspaniałe miejsce. Zgodziłam się i powiedziałam, że przy okazji pozna mojego przyjaciela Simona. W końcu zadzwonił dzwonek kończąc ostatnią lekcję. Spakowałam plecak i wyszłam z Niną. Poszliśmy w stronę Simona. Przytuliłam się do niego na przywitanie i przedstawiłam go Ninie i powiedziałam, że pokaże nam pewne wspaniałe miejsce. Nina zapytała nas czy jeździmy na wrotkach. Powiedziałam, że nie tylko jeździmy ale też tańczymy i robimy wiele różnych rzeczy jakie się tylko da. To powiedziała, że na pewnie się nam tam spodoba. 
 Weszliśmy do środka. To była wrotkarnia. Dobrze, że Simon wziął nasze wrotki. Nina tylko powiedziała, żebyśmy tu zaczekali, bo musi po kogoś pójść. Po 20 minutach wraca. Przedstawiła nam Nico, który zajmuje się wrotkowiskiem. Powiedział nam, że jako jesteśmy tu pierwszy raz to wstęp mam na koszt firmy ale następny to trzeba kupić karnet. Byliśmy bardzo zaskoczeni jacy są tu mili ludzie. Zapytałam Niny czy idzie z nami ale powiedziała, że ona popatrzy jak jak jeździmy. Założyliśmy wrotki ale za nim poszliśmy. Podziękowałam Simonowi za to, że ze mną tu przyjechał. Nie dałabym rady bez niego tu w obcym kraju a tak mam jego. Przytulił mnie i poszliśmy. Na początku porobiliśmy kilka kółek dla rozgrzewki potem zaczęliśmy się wygłupiać. Po wyczerpującej zabawie Simon poszedł po napoje dla nas. Ja jeszcze sobie jeździłam. Nagle ktoś we mnie wjechał i poleciałam do tyłu zamknęłam oczy ale ktoś mnie złapał. Otworzyłam był to Matteo pomógł mi wstać podziękowałam. A za chwilę słyszę znajomy głos.

- Lunita cześć a to ty tu robisz. Powiedziała Ambar
- Cześć a jeżdżę sobie. Odpowiedziałam
- Tylko uważaj nie zrób sobie krzywdy. Powiedziała ironicznie. 
- Nie musisz się mną martwić poradzę sobie. Odpowiedziałam

Poszłam do Niny i Simona.  Usiedliśmy przy stoliku, piliśmy koktajle i rozmawialiśmy. Simon zapytał mnie czemu wyglądam na złą to powiedziałam mu co się stało na wrotkowisku. Simon wsparł mnie na duchu i od razu mi się zrobiło lepiej. Nina po chwili powiedziała, że Ambar jest tu królową wrotkowiska. Zapytałam co to znaczy. Odpowiedziała, że ona tu jeździ najlepiej razem z Matteo i oboje są królami wrotkowiska i najlepiej na nich uważać. Powiedziałam Ninie, że będę musiała bardzo na nią uważać, bo ja i Simon mieszkamy u niej. Moi rodzice tam pracują. Współczuła mi. Simon zerknął na zegarek i powiedział, że musimy się już zbierać. Wzięliśmy wszystkie rzeczy odprowadziliśmy Ninę i spacerkiem wróciliśmy do rezydencji. Po drodze dużo rozmawialiśmy i dowiedziałam się, że ma nową piosenkę, którą w najbliższym czasie chce mi ją pokazać jak tylko ją dokończy. Ucieszyłam się i czekałam z niecierpliwością. Przytuliłam Simona, gdy tylko mi to powiedział. Wróciliśmy akurat na kolację. Opowiedzieliśmy wszystko rodzicom gdzie byliśmy, jak było w szkole. 

SIMON
Wszedłem do pokoju wziąłem gitarę i dokańczałem piosenkę a w głowie tylko Luna. Tak wiem, że jesteśmy przyjaciółmi ale ja chyba czuję coś więcej niż przyjaźń. No cóż muszę się z tym pogodzić. Nie mogę jej tego powiedzieć nie chce jej stracić. Nie żałuję tego, że tu przyjechałem z nią jestem bardzo szczęśliwy, że mogę być przy niej. Powiedziałem do siebie. Myślałem dalej nad tekstem piosenki ale, że była już późna godzina to poszedłem spać. 

♥♥♥
Mam nadzieje, że pierwszy rozdział wam się podobał. 
Czekam na komentarze. :)









4 komentarze:

  1. Jeśli wprowadzasz dialog, używaj myślników przed i po wypowiedzi, a kropki są zawsze na końcu, np.
    "- Hej - przywitała się.
    - Hej - odpowiedziała nieśmiało."
    Inna sprawa jest gdy wypowiedź jest pytaniem, np.
    " (...) Pomogłabyś mi? - zapytałam."

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo wciąga i miło się czyta dlatego czekam na kolejny :-)I kiedy następny ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prawdopodobnie we wtorek lub w sobotę. Cieszę się, że ci się podoba. :)

      Usuń
  3. Bardzo, mi się podoba. Jedynie do czego mogłabym się przyczepić to budowa/stylistyka zdań. Gdy to poprawicie, będzie to znacznie przyjemniejsze do czytania. Jeżeli chcecie mogłabym wam z tym pomóc. Jeżeli będziecie zainteresowani skontaktujcie się ze mną :)

    OdpowiedzUsuń